ul. Rynek 1A
58-100 Świdnica
+48 531 822 690
+48 531 623 777
Protesty, protesty i … paraliż postępowy

Protesty, protesty i … paraliż postępowy

Psy szczekają a Łukaszenka robi co chce. Pytanie; czy międzynarodowa opinia publiczna jeszcze coś może, czy raczej gierki interesów całkowicie ją sparaliżowały.

Czy to już bunt?

Przyglądam się temu co dzieje się u naszego wschodniego sąsiada i widzę totalną niemoc jego sąsiadów: Polski, Litwy, Ukrainy nie wspominając o Unionistach. Brak pomysłów, może inaczej, brak możliwości ich realizacji. Przypomina mi to trochę ujadanie psów zza płota.

Temat jest poważny i nie możemy go zbyć paroma pustymi frazesami. Najgorsze jest to, że nie ma w naszym Sarmackim Imperium poważnej debaty w temacie: jak zabezpieczyć nasze żywotne interesy jako narodu oraz jako państwa. Na geopolitycznym stole leży kilka scenariuszy, które trudno nazwać korzystnymi dla naszego kraju. Poprzez kilkudziesięcioletni, chroniczny brak Polityki Wschodniej, nie mamy atutów, ale co tam atuty, nie mamy moralnego prawa kogokolwiek pouczać czy komukolwiek imputować bezprawne, niedemokratyczne zachowania. Rządzący nie wyciągnęli wniosków z ostatnich zachowań Unionistów choćby w sprawie reform sądowych, podejścia do LGBT, czy poziomu demokracji w naszej umiłowanej Ojczyźnie. Dlatego pytam; z kim my, na Białorusi, chcemy naprawić demokrację?

Z kim poprawiać demokrację na Białorusi?

  1. Chcemy rozmawiać z „ulicą” na Białorusi? Przecież tam nie ma planu ani koncepcji jak to kontynuować (protest). Nie wiemy nawet kto to inspiruje i kto sponsoruje.
  2. Chcemy rozmawiać z „opozycją”? Po pierwsze z jaką? Prorosyjską w wersji „strong”, prorosyjską w wersji „medium” czy tylko lekko prorosyjską.
  3. A może z tą „opozycją”, która jest w Polsce? Po daleko idących uzgodnieniach, wyślemy ją na Białoruś jako „desant”:)

A tak poważnie…

Jedyną realną siłą na Białorusi jest „autokrata” i to z nim trzeba rozmawiać! On ma wszystkie atuty w ręce. Tylko umowa o ewolucyjnych zmianach daje gwarancję, że wszystkie strony konfliktu będą działać wspólnie dla osiągnięcia stabilizacji i demokratyzacji. Mamy już wystarczająco bogate doświadczenia związane z „kolorowymi” rewolucjami w krajach arabskich.

No, ewentualnie jest jeszcze jeden wariant. Jak na razie nasi Umiłowani Przywódcy twardo starają się go wcielić w życie. Jaki to plan? Ano wepchnąć Białoruś w ręce naszego Wielkiego Brata ze wschodu.

I co z tym zrobimy?

Wolni Sarmaci, Dumni Lechici, ogarnijmy się! W związku z zaistniałą na Białorusi sytuacją mamy tylko i wyłącznie wiele do stracenia, nic do zyskania. Jak teraz to odpuścimy to mamy Rosję u swojego płotu. Rosję emanującą od wschodu i południa na kraje bałtyckie oraz od wschodu i północy na Ukrainę. Z Trój-morza będą nici.  I to by było na tyle! Ale to jeszcze nie koniec!

Wolni Sarmaci

Powrót


Powrót
Protesty, protesty i … paraliż postępowy

Protesty, protesty i … paraliż postępowy

Psy szczekają a Łukaszenka robi co chce. Pytanie; czy międzynarodowa opinia publiczna jeszcze coś może, czy raczej gierki interesów całkowicie ją sparaliżowały.

Czy to już bunt?

Przyglądam się temu co dzieje się u naszego wschodniego sąsiada i widzę totalną niemoc jego sąsiadów: Polski, Litwy, Ukrainy nie wspominając o Unionistach. Brak pomysłów, może inaczej, brak możliwości ich realizacji. Przypomina mi to trochę ujadanie psów zza płota.

Temat jest poważny i nie możemy go zbyć paroma pustymi frazesami. Najgorsze jest to, że nie ma w naszym Sarmackim Imperium poważnej debaty w temacie: jak zabezpieczyć nasze żywotne interesy jako narodu oraz jako państwa. Na geopolitycznym stole leży kilka scenariuszy, które trudno nazwać korzystnymi dla naszego kraju. Poprzez kilkudziesięcioletni, chroniczny brak Polityki Wschodniej, nie mamy atutów, ale co tam atuty, nie mamy moralnego prawa kogokolwiek pouczać czy komukolwiek imputować bezprawne, niedemokratyczne zachowania. Rządzący nie wyciągnęli wniosków z ostatnich zachowań Unionistów choćby w sprawie reform sądowych, podejścia do LGBT, czy poziomu demokracji w naszej umiłowanej Ojczyźnie. Dlatego pytam; z kim my, na Białorusi, chcemy naprawić demokrację?

Z kim poprawiać demokrację na Białorusi?

  1. Chcemy rozmawiać z „ulicą” na Białorusi? Przecież tam nie ma planu ani koncepcji jak to kontynuować (protest). Nie wiemy nawet kto to inspiruje i kto sponsoruje.
  2. Chcemy rozmawiać z „opozycją”? Po pierwsze z jaką? Prorosyjską w wersji „strong”, prorosyjską w wersji „medium” czy tylko lekko prorosyjską.
  3. A może z tą „opozycją”, która jest w Polsce? Po daleko idących uzgodnieniach, wyślemy ją na Białoruś jako „desant”:)

A tak poważnie…

Jedyną realną siłą na Białorusi jest „autokrata” i to z nim trzeba rozmawiać! On ma wszystkie atuty w ręce. Tylko umowa o ewolucyjnych zmianach daje gwarancję, że wszystkie strony konfliktu będą działać wspólnie dla osiągnięcia stabilizacji i demokratyzacji. Mamy już wystarczająco bogate doświadczenia związane z „kolorowymi” rewolucjami w krajach arabskich.

No, ewentualnie jest jeszcze jeden wariant. Jak na razie nasi Umiłowani Przywódcy twardo starają się go wcielić w życie. Jaki to plan? Ano wepchnąć Białoruś w ręce naszego Wielkiego Brata ze wschodu.

I co z tym zrobimy?

Wolni Sarmaci, Dumni Lechici, ogarnijmy się! W związku z zaistniałą na Białorusi sytuacją mamy tylko i wyłącznie wiele do stracenia, nic do zyskania. Jak teraz to odpuścimy to mamy Rosję u swojego płotu. Rosję emanującą od wschodu i południa na kraje bałtyckie oraz od wschodu i północy na Ukrainę. Z Trój-morza będą nici.  I to by było na tyle! Ale to jeszcze nie koniec!

Wolni Sarmaci

Powrót


Powrót